Cytat z siebie z 5 lutego:
"Z jednego egzaminu miałam 55%, zaliczenie od 60%. Jeden punkt..."
Jestem już po kolejnym terminie - tym razem 50%. Zaczyna robić się nerwowo...
"Drugi egzamin podzielony na 2 części, pierwsza (praktyczna - rysowanie
projektów) 95%, druga (teoretyczna) ok 15% (?). Aby zdać trzeba mieć z
obu po 50%. Szkoda, że nie liczono ze średniej arytmetycznej :P W
projektach i praktycznym zastosowaniu różnych metod jestem dobra, ale
nauka na pamięć to dla mnie koszmar..."
Jestem i po tym egzaminie. Z części praktycznej zrobiłam dwa zadania, ale żadne w 100% dobre nie jest, niemniej tą część na pewno zaliczę. Z części teoretycznej były 3 pytania, trzeba mieć ok 2 dobrze, a ja tak właśnie mam. 3 pytanie było... delikatnie mówiąc... mające nas dobić. Przed chwilą szukałam odpowiedzi. Znalazłam na specjalistycznych stronach tego "produktu", że tak to ujmę. W 3 książkach po 900 stron nie ma na ten temat nic.
"Na trzecim egzaminie były 2 zadania. Aby zaliczyć trzeba mieć jedno
dobrze i drugie w połowie. Ja miałam jedno dobrze i drugie w 1/3, bo
pomyliłam się na początku i reszta poszła źle. A za metodę punktów nie
ma."
A to jeszcze przede mną.
Mocno trzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciężko :-( Również trzymam kciuki. Grunt, to mieć siłę do walki :-)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuń